Bardzo zaległa notka filmikami z zawodów frisbee.
Start z Kirą w pierwszej rundzie
Przyznam szczerze, że po raz enty działałem bez większego planu a ponad połowa startu była wymyślana w biegu jednak moja księżniczka dawała z tym radę bez większego problemu.
Pomijając ten wyrzucony w kosmos backvault, którego raczej żaden pies by nie złapał.
Multipla na stopach jak zwykle wspaniała, chestvault trochę koślawy.
Ogólnie praca Kiry super, moje rzuty....pozostawię bez komentarza.
Niestety nie mamy filmiku z drugiej rundy ponieważ kochany aparat nie współpracował a nikt inny nas nie nagrał.
Niestety miejsce bodajże 8.
Za to z Bregą poszło o wiele lepiej i śmiało mogę się chwalić najgenialniejszym burem na świecie.
Obie rundy:
Niestety jak widać aparat dalej nie do końca współpracował.
Freestyle z Bregą był o wiele bardziej płynny ale też wcześniej przemyślany. Przy Brysiu nie mogłem sobie pozwolić np na złe wyrzucenie dysku przy vaultach ponieważ mogło się to skończyć kraszem.
Zarówno pierwsza i druga runda poszły przyzwoicie. Moim jednym z większych i zauważalnych błędów było wprowadzenie legvaulta, który jak widać na filmikach w pierwszej rundzie poszedł fatalnie. Nic dziwnego, element dla nas nowy, wprowadziłem do zaledwie dwa treningi przed zawodami.
Najbardziej dumny jestem z chestvaultów oraz overów, które były moją dumą.
Mam psiego mistrza (nawet taki opis zaistniał na karcie sędziowskiej) za to mnie czeka jeszcze duuużo roboty jeżeli chodzi o rzuty.
I w taki oto sposób pierwszy raz w naszej karierze frisbee stanęliśmy na pudle.
Miejsce 2/14
Bryś pokazujący Kirze język, zdarza mu się zapomnieć o tym, że jest dżentelmenem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz